I na koniec Albania południowa. Tutaj na trasie naszej wyprawy znalazły się m.in miasta, miejscowości i atrakcyjne krajoznawczo miejsca jak: monaster Zvarnec, Vlora, przełęcz Llogara (tym razem we mgle i bez spektakularnych widoków, przejazd malowniczym wybrzeżem Jońskim, a po drodze: Porto Palermo, Bors (kawiarnia na wodospadzie), Saranda, kompleks archeologiczny Butrinti, bizantyjska cerkiew w Mezopotamo (rewelacja, udało się wejść do środka), Gjirokastra, Tepelena, doliną Vjose przez Permet pod grecką granicę i fatalną drogą wzdłuż granicy do Korczy, a za miastem historyczna osada wołoska (Arumunów) - Voskopoje. I tu koniec zwiedzania Albanii - stąd już powrót do Krakowa przez Macedonię Północną, Serbię, Węgry i Słowację. Albania w kilkanaście osób - busem a nie autokarem - to jest to. Zachęcam do zamawiania tego typu wycieczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz