W II poł. maja kameralny, 10 dniowy wyjazd do dawno nie odwiedzanej Mołdawii (tym razem samolotem, a potem wjazdem busem na 3 dni do Rumunii. Klienci to doświadczeni w niekonwenc jonalnych podróżach, głównie warszawscy emeryci. Były skalne monastery z widokiem na Dniestr i te post-rosyjskie na bogato, stołeczny Kiszyniów, Bielce, Soroki i polska wieś Styrcza.
A na Bukowinie standardy: malowane klasztory, polskie wioski, a wcześniej Jassy i Suczawa. Pogoda dopisała tylko na początku, ale co piękne i interesujące - fascynuje zawsze.
W Mołdawii:
A w Rumunii: